Singapur praktycznie

WIZY
Dla obywateli Polski przebywających w kraju do 90 dni wiza nie jest wymagana.
NOCLEGI
Nocleg w dormitoriach 8 osobowych to koszt w ok. 80 PLN na osobę (Chinatown).
JEDZENIE
Mała przekąska zakupiona na przydrożnym straganie (sajgonki, kulki krabowe, smażone pierożki) to koszt rzędu 2,5-3 PLN. Najtańszy obiad w knajpie gdzie żywią się lokalersi to wydatek w wysokości 12 PLN. Standardowy posiłek oscyluje w granicach 16-20 PLN, bardziej wyszukane potrawy kosztują ok. 45 PLN. Woda w knajpie: 2,5 PLN, a puszka Coli 3 PLN.
ZAKUPY
W sklepach nie robiliśmy większych zakupów – tak naprawdę poza wodą i małymi przekąskami nic więcej nas nie interesowało. Kilka razy kupowaliśmy w 7 eleven, gdzie 1,5 l butelka wody kosztowała 5,5-7,25 PLN, w zależności od marki. Dla porównania w lokalnym supermarkecie butelka wody o takiej samej pojemności kosztowała 1,75 PLN. Paczka ciastek maślanych ok. 6 PLN, puszka piwa to już wydatek 17 PLN (w knajpie z widokiem zatokę i dzielnicę biznesową piwo można było wypić za jedyne 35 PLN).
TRANSPORT
Po mieście najlepiej poruszać się metrem (kolejka MTR). Stacje są bardzo dobrze oznakowane, a system zakupu biletów zrozumiały i prosty w obsłudze. Bilety kupuje się w biletomatach, na których wystarczy wybrać stację docelową, a na ekranie pojawia się kwota do opłacenia. Przy pierwszym zakupie otrzymujemy kartę, którą możemy wykorzystać do 6 razy. Przy 3. i 6. doładowaniu otrzymujemy 0,25 PLN rabatu. Przykładowy koszt biletu: z lotniska do Chinatown 6 PLN, z Chinatown do Little India 3,75 PLN.
Bilety na autobusy kupuje się u kierowcy, przejazd 4 przystanków to koszt 2,7 PLN.
Z Singapuru bez problemu można dostać się do dowolnego miejsca w Malezji. My wybraliśmy nocny autobus linii Lapan Lapan (88). Przejazd na trasie Singapur – Tapah trwał 7h i kosztował 93 PLN na osobę.
ROZRYWKA
Głównym centrum rozrywki w Singapurze jest wyspa Sentosa. Wstęp na wyspę to koszt 2,5 PLN. Na miejscu istnieje możliwość odwiedzenia między innymi studia Universal, spędzenia czasu w aquaparku, przejażdżki roller costerem, relaksu na plażach czy udania się do jednego z oceanariów. Dzięki uprzejmości naszych przyjaciół, którzy zafundowali nam wejściówki, mieliśmy okazję odwiedzić oceanarium Underwater World. Koszt tej atrakcji to 72 PLN.
PODEJŚCIE DO TURYSTÓW
Singapur jest miejscem, gdzie pracuje masa białych ludzi, dlatego też dla lokalnych mieszkańców obecność Europejczyka nie jest niczym nadzwyczajnym, dzięki czemu na ulicach nikt nie nagabuje turystów. Życie toczy się w stosunkowo szybkim tempie; wszyscy zajmują się swoimi sprawami i nie zwracają specjalnej uwagi na zwiedzających. Przechodzenie na czerwonym świetle to norma. Dużo mówi się o horrendalnych karach, między innymi za plucie na ulicy czy żucie gumy w metrze, od właściciela hostelu usłyszeliśmy jednak, że są to prawa służące straszeniu Singapurczyków, które nie mają większego zastosowania w stosunku do przyjezdnych. Nie ma problemów z porozumiewaniem się po angielsku.
BUDŻET
Budżet na 3 dni dla 2 osób wyszedł następująco (nie uwzględnia on noclegów, gdyż mieliśmy je za darmo dzięki współpracy z Hostelsclub):
7 comments
Informacje na pewno nam się przydadzą. Z noclegami nie jest na szczęście aż tak źle i można znaleźć miejsce w dormie za 45-50 zł za osobę :) pozdrawiam!
A ja z praktycznych porad mogę polecić bar na rogu Hill i Coleman Street gdzie obiad można zjeść za 5$ (wiele kuchni i posiłków do wyboru w tej cenie) i napić się zimnego TIGERa 0.65l z kufla wyjętego z lodówki za kolejne 5$ podczas gdy miła mała malezyjska kelnerka będzie sama dolewać do kufla i proponować kolejne piwa. Pozdrawiam podróżników.
wpis zacny, ale nie czaję wykresu :P czemu jest w % a nie w walucie? :P
buuziaaakiii kochane bobrzaste!! :***
% to procentowy udzial w wydatkach, w PLN masz sumy obok procentów :)
no powiem ci, ze sajgona z singapuru nie ma sobie rownych, ale jak bedziecie szamac te szaletowe – pomyslcie sobie o mnie cieplo ;-) buz!
A ja lepszego kurczaka na słodko- kwaśno niż w singapurskim China Town nie znalazłam przez ponad rok w Chinach ;-)
Wow, to się nazywa praktyczna wiedza w pigułce. W imieniu wszystkich podróżników DZIĘKUJEMY :-) A co do sajgonek – Paula, sajgonki z „szaletu” na Pl. Trzech Krzyży wchodzą właśnie na listę drogich lunchy korporacyjnego człeka :-) POZDRAWIAM!!
Facebook