Czasem piasek, czasem lód…

Jest piątek, 11 lipca, godzina 17.00. Już od dziewięciu godzin siedzimy w mega wygodnym autokarze (Cruz del Sur) w dobowej podróży z Quito do Cali (Kolumbia). Właśnie wyjechaliśmy z Ekwadoru (zaczynam żałować, że tak szybko, gdyż zabrakło nam czasu na np. trekking na wulkan Cotopaxi czy dłuższe posiedzenie w Banos, a sami Ekwadorczycy okazali się […]